Mini ogródek warzywny
Ogródek warzywny był naszym marzeniem od samego początku. Gdy kilka lat temu zdecydowaliśmy się na wyprowadzkę z mieszkania, szukaliśmy tylko domu z działką na której moglibyśmy mieć mały ogródek warzywny. Obejrzeliśmy wiele domów, jednak żaden nas nie przekonał do siebie. Przez przypadek trafiliśmy na miejsce w którym mieszkamy teraz.
Ogródek warzywny cały czas jest w zagospodarowywany. Skrzynki warzywne powstały z desek po tarasie, który musieliśmy przerobić, gdyż został zbudowany na źle utwardzonym podłożu. Po roku użytkowania tarasu doszliśmy także do wniosku, że chcemy aby był on dłuższy.
Dom nasz został wykopany w górze. Ziemia użytkowa to może 15-20 centymetrów. Ziemia leży na warstwie gruzu, a pod spodem znajduje się lita skała. Dlatego podwyższone skrzynie były jedym rozwiązaniem aby mieć ogródek.
Skrzynki warzywne są moim kolejnym eksperymentem. Każdego roku uczę się czegoś nowego.
Rok temu posadziliśmy krzewy owocowe i teraz nareście możemy cieszyć się z pierwszych plonów.
Czerwona porzeczka zjadana przez Gabrysia. Już od wczesnej wiosny, chodził i zaglądał kiedy kulki będą czerwone.
Pierwsze spotkanie z agrestem dla moich chłopców było bardzo ciekawe. Julian stwierdził, że nie lubi, a Gabriel przekonał się na własnej skórze, że agrest ma kolce i smakuje świetnie.
Maliny to faworyt, zaraz po truskawkach.
Poziomki zostały wychodowane z nasion i już mamy pierwsze własne sadzonki obok.
Truskawki to dziecięcy faworyt. I ta radość samodzielnego zrywania owoców z krzaków.
Zielony groszek to świetna zabawa. Ile masz groszków w strączku?
Może w tym roku będę miała własne cukinie.
Kalarepa uwielbiana przez chłopców.
A tutaj jarmuż - mój faworyt.
To nasz eksperyment rolniczy. Gabriel zastanawiał się, jak rosną ziemniaki. I jak to możliwe, że z jednego małego ziemniaka możemy mieć ich wiele. Postanowiliśmy przeznaczyć jedną skrzynie na hodowle ziemniaków. I to nie byle jaką, gdyż mamy tam 3 gatunki. Zobaczymy, które ziemniaki dały najwięcej plonów, a które smakują najlepiej.
Nasze plony gotowe do spożycia. Smacznego.
Ogródek warzywny cały czas jest w zagospodarowywany. Skrzynki warzywne powstały z desek po tarasie, który musieliśmy przerobić, gdyż został zbudowany na źle utwardzonym podłożu. Po roku użytkowania tarasu doszliśmy także do wniosku, że chcemy aby był on dłuższy.
Dom nasz został wykopany w górze. Ziemia użytkowa to może 15-20 centymetrów. Ziemia leży na warstwie gruzu, a pod spodem znajduje się lita skała. Dlatego podwyższone skrzynie były jedym rozwiązaniem aby mieć ogródek.
Skrzynki warzywne są moim kolejnym eksperymentem. Każdego roku uczę się czegoś nowego.
Rok temu posadziliśmy krzewy owocowe i teraz nareście możemy cieszyć się z pierwszych plonów.
Czerwona porzeczka zjadana przez Gabrysia. Już od wczesnej wiosny, chodził i zaglądał kiedy kulki będą czerwone.
Pierwsze spotkanie z agrestem dla moich chłopców było bardzo ciekawe. Julian stwierdził, że nie lubi, a Gabriel przekonał się na własnej skórze, że agrest ma kolce i smakuje świetnie.
Maliny to faworyt, zaraz po truskawkach.
Poziomki zostały wychodowane z nasion i już mamy pierwsze własne sadzonki obok.
Truskawki to dziecięcy faworyt. I ta radość samodzielnego zrywania owoców z krzaków.
Zielony groszek to świetna zabawa. Ile masz groszków w strączku?
Może w tym roku będę miała własne cukinie.
Kalarepa uwielbiana przez chłopców.
A tutaj jarmuż - mój faworyt.
To nasz eksperyment rolniczy. Gabriel zastanawiał się, jak rosną ziemniaki. I jak to możliwe, że z jednego małego ziemniaka możemy mieć ich wiele. Postanowiliśmy przeznaczyć jedną skrzynie na hodowle ziemniaków. I to nie byle jaką, gdyż mamy tam 3 gatunki. Zobaczymy, które ziemniaki dały najwięcej plonów, a które smakują najlepiej.
Nasze plony gotowe do spożycia. Smacznego.
Kwiaty, ogródek - raj na ziemi :-)
OdpowiedzUsuń