Collet Tee po raz trzeci
Jestem zwolenniczką prostych stylizacji. Zazwyczaj kieruję się zasadą maksymalnie trzech kolorów. To dlatego w mojej garderobie nie znajdziecie tęczy kolorów (wyjątek stanowią letnie sukienki, ale to raczej wyjątek od reguły). Moje ubrania są stonowane i dopasowane kolorystycznie - oczywiście według mojego indywidualnego i czysto subiektywnego stylu.
Czasami zdarza mi się zaszaleć i wtedy kupuję coś poza kanonu. Tak było w przypadku tej spódnicy. Od dłuższego czasu chciałam mieć w swojej szafie plisowaną spódnicę. Więc gdy tylko pojawiły się kolekcji H&M*, postanowiłam uzupełnić garderobę. Z czystej logiki i zamiłowania do porządku zakupiłam czarną spódnicę. Czarna pasuje do wszystkiego. Do eleganckiego topu, do wyjściowej bluzki czy luźnego wełnianego swetra. Jedna rzecz, mnóstwo możliwości. Jednak sprawa nie była taka łatwa, bo w oko wpadła mi ta brązowo-beżowa spódnica w ala kropki czy łatki. Chodziła za mną tak długo, że w końcu ją kupiłam. I leżała w szafie, bo do niczego nie pasowała. Nie należę do osób eksperymentujących z ubraniami i jakoś było mi nie po drodze z tą spódnicą. Po jakimś czasie udało mi się dopasować sweter do niej, tworząc w ten sposób zestaw zimowy. Chciałam jednak coś na lato. Jednak nie znalazłam idealnego topu do niej, zawsze coś nie grało w kolorach.
Collet Tee to top który idealnie leży na sylwetce, dlatego postanowiłam go wykonać do spódnicy. Oczywiście problemem jest odpowiedni kolor włóczki. Po dość długich poszukiwaniach udało mi się zakupić włóczkę typu merino. Na pewno nie jest to wybór na ciepłe letnie dni, jednak w chłodniejsze letnie wieczory sprawdzi się dobrze.
*mówię tutaj o kolekcji chyba z przed dwóch lat. Stosunkowo rzadko uzupełniam garderobę, a zanim coś kupię to zastanowię się milion razy czy na pewno to potrzebuję i do czego będzie pasować.
34/52
No i bardzo ładnie dopasowałaś sweterek do spódnicy. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń