WDiC 13: Pechowa trzynastka.
To mój 13 wpis w tym roku w ramach Wspólnego Dziergania i Czytania organizowanego u Maknety.
Trzynasty i wcale nie taki pechowy. Po pierwsze mogę nareszcie odetchnąć. Pracę egzaminacyją już napisałam, czekam tylko na jej zwrot, gdyż dałam koleżance do sprawdzenia. Jak tylko wróci do mnie z powrotem, wysyłam plik na uczelnię i czekam na wynik.
Po drugie mam na drutach dwa projekty. Pierwszy jest już prawie skończony, i jeśli uda mi się go skończyć do soboty to będę miała świetny prezent urodzinowy. Drugi projekt to prezent dla siostrzenicy.
Po trzecie mogę nareszcie czytać to na co mam ochotę. Na półce z książkami stoi wiele pozycji, które zakupiłam wczesniej i nie przeczytałam z powodu zbyt krótkiego dnia przez wiele, wiele tygodni.
W moje ręce wpadła książka Eric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża. Czytam strona po stronie i delektuje się książką. Książka jest cudowana.
Trzynasty i wcale nie taki pechowy. Po pierwsze mogę nareszcie odetchnąć. Pracę egzaminacyją już napisałam, czekam tylko na jej zwrot, gdyż dałam koleżance do sprawdzenia. Jak tylko wróci do mnie z powrotem, wysyłam plik na uczelnię i czekam na wynik.
Po drugie mam na drutach dwa projekty. Pierwszy jest już prawie skończony, i jeśli uda mi się go skończyć do soboty to będę miała świetny prezent urodzinowy. Drugi projekt to prezent dla siostrzenicy.
Po trzecie mogę nareszcie czytać to na co mam ochotę. Na półce z książkami stoi wiele pozycji, które zakupiłam wczesniej i nie przeczytałam z powodu zbyt krótkiego dnia przez wiele, wiele tygodni.
W moje ręce wpadła książka Eric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża. Czytam strona po stronie i delektuje się książką. Książka jest cudowana.
Bardzo lubię ten ażur. W połączeniu z tym kolorem włóczki wygląda świetnie. Szykuje się jakieś cudeńko ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBędzie sweterek dla 5 letniej siostrzenicy. Mini wersja mojego, właśnie ukończonego.
UsuńWstyd się przyznać: nie czytałam tej zacnej lektury, a wiele pozytywnych opinii słyszałam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ażurek powstaje, tylko co to będzie?
Będzie rozpinany sweterek dla siostrzenicy.
UsuńBardzo lubię ten kolor w dziadzinie, stwarza wrażenie domowej owczej przędzy. A co do książki, to przy niej tak się popłakałam...
OdpowiedzUsuńO tak, książka potrafi wycisnąć łzy. Dlatego czytam strona po stronie, aby ochłonąć z emocji. Jednak potrzebowałam czegoś innego niż literatura zawodowa.
UsuńSpłakałam się przy "Oskarze...". Książka spodobała mi się do tego stopnia, że poszukałam ekranizacji i znalazłam - jedną polską, jedną francuską. Ta polska jest bardziej wierna oryginałowi.
OdpowiedzUsuńTutaj jest kilka moich wrażeń z lektury
Usuńhttps://manupropria77.blogspot.com/2015/01/gdzie-ta-kupa.html
Dziękuje, bardzo chętnie tam wejdę i popatrzę.
Usuń