Trzeci pokój

Według planu powinniśmy mieć w domu trzy sypialnie. Powinniśmy, bo w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Osobiście nie rozumiem do końca myślenia projektanta, który w najmniejszym pokoju umieścił drzwi balkonowe na taras. Faktem jest, że te drzwi gdzieś musiały się znajdować, gdyż to dom szeregowy. Nasz dom znajduje się w środku, więc nie mamy własnego dostępu do ogrodu z tyłu. Plusem tego rozwiązania jest to, że do dyspozycji mamy dwie duże sypialnie, a pokój przejściowy przeznaczyliśmy na pokój gościnny z biurem, gdyż ja nie wyobrażam sobie przeprowadzania gości na taras przez sypialnie. Sypialnia to miejsce osobiste i bardzo intymne.


Przez ostatnie lata pokój funkcjonował raczej jako mały, funkcjonalny magazyn. Do pokoju trafiało wszystko co nie znalazło swojego miejsca w innych pokojach. W lipcu przed urlopem powiedziałam basta i zabrałam się, za porządkowanie pokoju. Przede wszystkim przeniosłam duże rozkładane łóżko BRIMMES do pokoju chłopców.


Kupiłam rozkładaną sofe ASARUM i zaczęłam szukanie dodatków. IKEA pozbywała się starych kolekcji, więc pewne rzeczy można było kupić w bardzo fajnej cenie. Właśnie w ten sposób trafiły do mnie zasłony MARIAM w kolorze musztardowym. Od razu pomyślałam także o stoliku GLADOM. Z tym stolikiem miałam trzy światy. Zamiast go kupić za pierwszym razem, to odłożyłam ten pomysł do następnego razu. Jednak pewnego wieczoru doczytałam na stronie, że stolik będzie dostępny tylko do końca lipca lub tak długo jak znajduje się w magazynie. Pojechałam do IKEA następnego dnia, aby go kupić, jednak na magazynie nic już nie zostało. Ostatnia sztuka znajdowała się na wystawie. I ten stolik znalazł się w moich rękach z 30 procentowym rabatem. Gdybym stolika nie kupiła to pewnie wybrałabym inny kolor na dodatki. Zasłonki zawsze można wymienić, jednak wcześniej odwiedziłam sklep z tapetami, w którym wybrałam pasującą tapetę do mojej wizji. A tapeta niestety kosztowała swoje.


Wszystkie te rzeczy zgromadziłam przed lipcowym urlopem. Na urlopie kupiłam farbę, która odcieniem pasowała do tapety. Malowanie i tapetowanie przeprowadziłam w sierpniu po urlopie wspólnymi siłami z rodzicami.

Na przeciwległej ścianie wygospodarowałam miejsce na swoje biuro.




Komentarze

  1. Widzę, że i w Norwegii musztarda rządzi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musztarda jest wszędzie, zwłaszcza jeśli chodzi o ubrania. Z domów już ucieka, IKEA pozbyła się tego koloru na rzecz ciemnej zieleni i bordowego lub winnej czerwieni. Osobiście nowa kolekcja jest super, jednak nie dla mnie. Ja zostanę przy moim szarym, który łącze z innymi kolorami. Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, miło mi będzie jak zostawisz po sobie ślad.

Popularne posty