Po trochu ubywa.....

Cały czas wykorzystuje włóczkowe zapasy. Tym razem zabrałam się za pudełko z włóczką kupioną na jednej z wyprzedaży. Na zdjęciu poniżej ułożyłam włóczkę według planowanych projektów.


Z zielonej włóczki od góry powstał Marius dla mnie. Miał powstać jeszcze jeden dla mojej młodszej siostry, okazało się jednak, że wyszperałam zbyt mało kłębków na dwa "dorosłe" swetry. Postanowiłam więc zrobić sweter Marius dla siostrzenicy. a swój Marius sprezentowałam siostrze. Natomiast z zielonej na dole miał powstać sweter dla Gabrysia, jednak włóczka okazała się zbyt mocno drapiąca. W związku z czym wykonałam jeszcze jeden Marius, dla siostrzeńca.
Z czerwonej planuje zrobić sweter Zygzaka  Mcqueen dla młodszego syna.Została jeszcze pomarańczowa...hmmmm...muszę się zastanowić i poszukać czegoś ciekawego.


Komentarze

  1. Niezły zapas. U mnie podobnie. Świetny sweter. Podziwiam za cierpliwość. Ściegi żakardowe są czasochłonne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko jedno pudełko z kilkunastu, które mam schowane pod schodami. Marius uwielbiam dziergać. Wzór może wygląda na trudny ale jest zaprojektowany, że dzierga się go bardzo łatwo i przyjemnie.

      Usuń
  2. Odkąd odkryłam obręcz dziewiarską też mam zapas włóczek - całe dwa motki :-DDD I pomysł, co z nich zrobić - wczoraj zrobiłam półtorej rzędu i... sprułam, bo mi oczka pospadały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę cierpliwości i na pewno coś uda się zrobić.
      Na obręczy chcę nauczyć dziergać najstarszego syna - zobaczymy jak mu pójdzie.

      Usuń
    2. Fajny pomysł, trzymam kciuki :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, miło mi będzie jak zostawisz po sobie ślad.

Popularne posty